sobota, 12 kwietnia 2014

Hej, to już ostatni rozdział tego opowiadania. Mam nadzieję, że się podobało tym którym udało się to przeczytać do końca. W przygotowaniu jest kolejne opowiadanie, które pojawi się wkrótce. Czekam na wasze opinie dotyczące całości. A teraz zapraszam do czytania.

Część XVII

Weszłam do kuchni, gdzie mama kończyła moją ulubioną zapiekankę.
- Zawołaj swojego gościa na kolację. - Powiedziała, gdy mnie zobaczyła.
- Okej. - Odparłam i poszłam do pokoju. Uchyliłam tylko drzwi i powiedziałam.
- Chodź na kolację.
- Przynieś mi tutaj. - Usłyszałam w odpowiedzi.
- No dobra, jak chcesz. - Wróciłam więc do kuchni, wzięłam talerz, nałożyłam zapiekankę i już chciałam wracać, ale mama mnie zatrzymała.
- A ty dokąd z tym jedzeniem?
- Loki chciał zjeść u siebie.
- Nie ma takiej możliwości, albo zje normalnie przy stole jak wszyscy, albo będzie głodny.
- W Asgardzie też jadł u siebie. - Spróbowałam jakoś przekonać mamę do zmiany decyzji, chociaż wiedziałam, że to nic nie da.
- Z tego co wiem, to nie jesteśmy w Asgardzie, tam może sobie robić co chce, ale w moim domu na pewno nie.
- No dobra. - Odparłam, wiedziałam, że Lokiemu nie spodoba się to, że ktoś mu rozkazuje. - Mama powiedziała, że masz zjeść przy stole, jak wszyscy i nie mów mi, że jesteś bogiem i nikt nie będzie ci rozkazywał, bo to nic nie da. - Powiedziałam i wyszłam z pokoju, zanim Loki zdążył coś powiedzieć.
Tak jak się spodziewałam, głód był silniejszy nawet od boga i w końcu zjawił się na kolacji. Nie odezwał się do nikogo, tylko co jakiś czas spoglądał na mnie dając mi do zrozumienia jaki jest niezadowolony.
- Mogę cię o coś zapytać? - Spróbowałam nawiązać jakąś rozmowę, gdy rodzice wyszli.
- Właśnie to zrobiłaś. 
- Amora mówiła, że ma co do mnie jakieś plany. O co jej chodziło?
- Nie mam pojęcia.
- Nie wiesz, czy nie chcesz mi powiedzieć?
- Domyśl się.
- To nie jest odpowiedź. Nie jestem głupia widzę, że coś przede mną ukrywacie od samego początku. Mówiliście, że jak wam pomogę odzyskać tesseract, to będę bezpieczna, ale tak nie jest. Powiedz mi wreszcie prawdę.
- To trochę nie w moim stylu, a teraz daj mi spokój, jestem zmęczony. - Powiedział i skierował się w  stronę swojego pokoju.
- Najpierw mi wyjaśnij o co tu chodzi. - Odpowiedziałam stając w drzwiach i blokując mu przejście.
- Z czasem sama się wszystkiego dowiesz. - Powiedział, ominął mnie i zamknął się w pokoju.
Jak ja go nienawidzę. - Pomyślałam, poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zastanawiałam czego nie chcą mi powiedzieć i dlaczego, aż w końcu zasnęłam. Obudziły mnie hałasy na dole, spojrzałam na budzik, była szósta rano. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół sprawdzić co się dzieje. Jeżeli Loki znów coś rozwala to go zamorduję. - Pomyślałam schodząc po schodach.
- Co ty wypra... - Urwałam w połowie zdania, gdy zobaczyłam Thora, a obok Lokiego zakutego w kajdanki. - Co tu się dzieje? - Zapytałam, kompletnie zdezorientowana całą sytuacją.
- Muszę natychmiast zabrać Lokiego do Asgardu. - Odparł Thor.
- Ale dlaczego? O co chodzi?
- Jest podejrzany o zdradę, więcej może sam ci powie.
- O zdradę? Przecież od wczoraj jest tutaj i jestem pewna, że nie wychodził z mojego domu. Skąd ta pewność, że to on? Macie jakieś dowody?
- No... nie. Nie mamy dowodów, ale Odyn chce z nim porozmawiać.
- Aha, czyli z góry zakładacie, że jest winny. Co to za sprawiedliwość?
- Jessica, nie mam czasu ci tego teraz wyjaśniać. Jest podejrzany i musi pójść ze mną.
- No to masz problem, bo jest również moim gościem i jest w moim domu. Nie pozwolę go aresztować, bez żadnego powodu.
Loki przysłuchiwał się tej rozmowie, która najwyraźniej go bawiła.
- A ty z czego się cieszysz? Może byś mi wyjaśnił o co tu chodzi? W końcu to ciebie chcą zamknąć, a nie mnie.
- Co mam wyjaśniać? Oni i tak już wszystko wiedzą.
- Czy to znaczy, że się przyznajesz do kradzieży tesseractu? - Zapytał Thor.
- Tego nie powiedziałem.
- Zaraz, jakiej kradzieży? - Zapytałam. - Przecież to te potwory ukradły tą kostkę.
- No właśnie okazało się, że to nie oni. Powiedzieli nam, że ją dostali, ale nie powiedzieli wprost od kogo.
- To nie ma sensu, skoro Loki ukradł tesseract, to dlaczego pomagał nam go szukać?
- Może żeby odsunąć od siebie podejrzenia.
- No dobrze, ale to i tak nie ma sensu, sześcian wrócił do Asgardu, więc plan się nie powiódł. Chyba, że wcale nie chodziło o tesseract... -Powiedziałam bardziej do siebie, nie byłam nawet pewna czy to usłyszeli, ale w tym momencie zaczęłam wszystko rozumieć. Przypomniało mi się, jak rozmawiałam z Lokim jeszcze w Asgardzie, powiedział mi, że jak wszystko dobrze pójdzie to Thor nie wróci z Jotunheimu. 
- Ty draniu. Nie mieliśmy szans odzyskać tesseractu niezauważenie, bo te potwory doskonale wiedziały, że przyjdziemy. O mało tam nie zginęłam tylko dlatego, że ty nie potrafisz dogadać się z rodziną.
- Jeden śmiertelnik mniej, jeden więcej, co za różnica? - Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie usłyszałam. Jemu było kompletnie obojętne czy zginie jedna osoba, czy dziesięć, czy tysiąc. Liczyło się tylko to, żeby osiągnął swój cel.
- Zabierz go stąd. - Powiedziałam do Thora. - I to jak najszybciej, bo nie ręczę za siebie, jeżeli on zostanie tu jeszcze choćby pięć minut. - Thor skinął tylko głową i wyprowadził Lokiego, nie obchodziło mnie co z nim zrobią, czułam się oszukana i chciałam jak najszybciej zapomnieć o tym co się zdarzyło. Teraz moje życie wróci do normalności. Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało.
   

2 komentarze:

  1. OSTATNI? Ale czemu ostatni? *ryczy* To nie fer! To było za krótkie! Masz mi tu pisać kolejną część! To nie był Happy End, o nie. Poza tym zakończyłaś to tak jakby miały być kolejne części, więc mają być kolejne części! BO JAK NIE BĘDZIE, TO WYDŁUBIE CI OCZY ŁYŻKĄ!

    Pozdrawiam
    Zrozpaczona Margaret

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Margaret. Od paru tygodni czytam twoją historię i strasznie mi się podoba. To nie wygląda na skończone. Z resztą każdy czytelnik chce wiedzieć co się dalej stanie z Lokim, z Jessicą. Kończąc to opowiadanie kończysz nasze godziny nieopisanego szczęścia. Masz wiele możliwości na kontynuowanie tego.
    Pozdrawiam,
    npanka z wielką nadzieją na cd.

    OdpowiedzUsuń